Kolejny wpis z serii uzupełniamy zaległości:-)

Ucia ma szczęście i ma dwie Panie, które się nią zajmują:)

Jedna Pani neurologopeda  przyjmuje w Sosnowcu i odwiedzamy ją przy wizycie u neurochirurga. Druga Pani neurologopeda pracuje w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie.

Wcześniejsze zalecenia jakie dostaliśmy to masowanie buziaka, zarówno na zewnątrz jaki i wewnątrz z racji nierównego napięcia mięśni (z jednej strony twarzy są bardziej napięte a z drugiej wiotkie).Z masowaniem na zewnątrz problemu nie ma, ale wewnątrz są już ostre ząbki… Próbuję masować wewnątrz nakładką na palec do masowania dziąseł, coś się udało ale Ula miażdży mi palce (skąd ma taką siłę??) Aktualnie sama bardzo chętnie sobie masuje buziaka nakładką bawiąc się nią:) Mamy też pionizować języczek..

Osobnym tematem jest wędzidełko języka. Ula ma je źle przyczepione, za blisko dziąseł. Teoretycznie można je podciąć, ale oznaczałoby to znów znieczulenie ogólne, więc albo uda się to zrobić przy okazji operacji neurochirurgicznej albo jak będzie starsza.

Ula śpi praktycznie cały czas z otwartą buzią, nie jest to zbyt dobre ale lekarz nam wyjaśnił, że to jest z powodu jej budowy twarzy i obniżonego napięcia mięśniowego, więc nie ma sensu ciągle jej zamykać buźki, bo będzie miała problemy z niedotlenieniem.

Ula rozkręciła się z mówieniem, potrafi już powiedzieć: „tata”, „baba”, „mama”. Mówi sobie dużo i często w swoim tylko dla siebie zrozumiałym języku:)

Aktualnie Uleńka ma nauczyć się pić z kubeczka i gryźć jabłko. Z kubeczkiem jeszcze się bawi i zawartość spływa po ubraniu ale jabłuszko i inne owocki lubi sobie pochrupać:)) Uleńka lubi mięsko i pieczywo, ładnie gryzie więc sama jedzeniem masuje sobie buziaka:)

Następna wizyta w Sosnowcu, jak i w IMiDzie dopiero we wrześniu.